Aktualności


2011.04.30-2011.05.03 - Roztocze


Nałęczów - Szczebrzeszyn - Zwierzyniec - Krasnobród - Górecko Kościelne - Nałęczów

 

 

Dzień 1.

Zebraliśmy się pod Bankiem Spółdzielczym o godzinie 8.00. w składzie: Kazimierz, Aldek, Renia, Stanisław i Ziemowit. Bożena przyjechała autem i odebrała od nas bagaże, na Roztocze udawała się bowiem autem.

Po krótkiej pogawędce i ogólnym omówieniu trasy wyruszyliśmy ok. 8.15 w drogę kierując się do Wojciechowa i dalej do Bełżyc. W Bełżycach dołączył do nas Andrzej i w tak powiększonym składzie do 6 osób udaliśmy się w dalszą drogę kierując się stronę Niedrzwicy. W Bychawie mieliśmy pierwszy postój czyli ok. 43 km od Nałęczowa. Dalsza droga wiodła w stronę Wysokiego, gdzie na odcinku ostatnich 10 km przed tą miejscowością rozpościerał się ładny widok na okoliczne pola i lasy. Po krótkiej przerwie w Wysokim, sprawnie pokonaliśmy ok. 7 km ruchliwą drogą Lublin – Biłgoraj. Dalej udaliśmy się przez Turobin do Szczebrzeszyna. Tutaj postanowiliśmy odwiedzić słynnego Chrząszcza, przy którym zrobiliśmy sobie zdjęcia. Ok. godziny 15.00 po przejechaniu 110 km i kilku przelotnych deszczach dotarliśmy do Zwierzyńca. To już nasz kolejny pobyt na Roztoczu na przestrzeni ostatnich kilku lat. Za każdym jednak razem chętnie zwiedzamy ten urokliwy zakątek. Na miejscu zjedliśmy obiad po czym, po czym mijając w parku pomnik szarańczy udaliśmy się do Rudki mijając po prawej stronie zalew wraz z przystanią kajakową o tej samej nazwie. Nasza kwatera „Ustronie” znajdowała się na Trakcie Krasnobrodzkim i była oddalona ok. 2 km od Zwierzyńca. To ładny pensjonat położony na wniesieniu na skraju lasu w urokliwym i cichym miejscu. Niedługo po naszym przybyciu przyjechała Bożena z naszymi bagażami, a ok. 17.00 dojechali autem Marzena i Jacek. Łącznie było nas wiec 9 osób. Wieczorem wybraliśmy się pieszo na kolację do karczmy „Młyn” położonej nad stawem w samym centrum Zwierzyńca. Tak upłyną nam pierwszy dzień.

 

 

Dzień 2.

Po porannym śniadaniu ok. godziny 9.00 siadamy na rowery i przez las Traktem Krasnobrodzkim udaliśmy się w stronę Krasnobrodu. Na dzisiejszy dzień zapowiadane są deszcze i faktycznie od rana nieba jest mocno zachmurzone. Z uwagi na mokre podłoże leśnego traktu na wysokości wsi Obrocz jako dalszą trasę wybieramy jednak drogę asfaltową. I tak mijając urokliwy Guciów kierujemy się dalej do Bondyrza. Tutaj krótka przerwa w małym wiejskim sklepiku, po czym ruszamy w dalszą drogę. Od wsi Hutki kierujemy się leśną drogą w stronę Krasnobrodu. W lesie przy malutkiej kapliczce urządzamy kolejny odpoczynek, chowając się po części także przed deszczem. Niestety deszcze nie ustaje i po ok. 20 minutach postoju podejmujemy decyzję o ruszeniu w dalszą drogę.

Deszcz jednak bardzo się wzmógł i prawie natychmiast zmienił w ulewę. Po przejechaniu zaledwie ok. 2 km od postoju w leśnej kapliczce i dotarciu do Krasnobrodu jesteśmy już zupełnie przemoknięci. Pospiesznie szukamy miejsca gdzie moglibyśmy się schronić przez ulewą. Pierwsza napotkana restauracja niestety jest zarezerwowana na imprezę zbiorową, kierujemy się więc pospiesznie w stronę zalewu. Tutaj znajdujemy małą gastronomie, gdzie chronimy się przed ulewą oraz zamawiamy posiłek. Marzena, która została na kwaterze dowozi nam tu na miejsce suche ubrania. Po przebraniu się już nie pamiętamy o deszczu i radośnie wspominamy wydarzenia ostatniej godziny. Ok 17.00 wyruszamy w drogę powrotną do Zwierzyńca tą samą drogą. Bez deszczu, sprawnie docieramy na kwaterę, gdzie myjemy rowery i pierzemy wszystkie ubrania. Wieczorem jemy kolację, wesoło wspominając krótką (37 km) i emocjonującą wyprawę.

 

 

 

Dzień 3.

Ok. godziny 10.30 wyruszamy w stronę Zwierzyńca. Dziś niebo troszkę zachmurzone, tym nie mniej prognoza na dziś jest bezdeszczowa. W samym centrum miasteczka po prawej na wyspie mijamy barokowy Kościół św. Jana Nepomucena. Mniej więcej naprzeciwko usytuowany jest Browar Zwierzyniecki, a zaraz obok zabudowania byłego zarządu ordynacji zamojskiej. Nieopodal również po prawej stronie mijamy modrzewiową rezydencję plenipotenta ordynacji zamojskiej, w której obecnie znajduje się dyrekcja Roztoczańskiego Parku Narodowego. Wszystkie te budowle tworzą swoisty charakter architektoniczny tego miasteczka. Dalej po drodze króciutka przerwa przy stawach „Echo” oraz stadninie koni. Dalej kierujemy się drogą dla rowerów tzw. „Gościńcem Floriańskim”. Po przejechaniu ok. 7 km od Zwierzyńca, na niewielkiej leśnej polance urządzamy małą przerwę. Tutaj też Jacek i Stanisław „udzielają wywiadu”;-), a właściwie biorą udział w ankiecie przeprowadzanej przez studentów odnośnie wypoczynku na Roztoczu. Niebawem ruszamy w dalsza drogę mijając po lewej Izbę Leśną, a później po prawej potężny dąb Florian, przy którym robimy sobie zdjęcia. Po dotarciu do Starego Górecka zatrzymujemy się na chwile przy wiejskim sklepiku, gdzie miejscowy poeta w przypływie weny recytuje nam opowieść o biednym chłopie i bogatym szlachcicu będących u kresu swych ziemskich dróg. Po refleksji nad opowieścią udajemy się w dalszą drogę.

Przed dotarciem do Górecka Kościelnego pomagamy skutecznie pewnej turystce uruchomić rower. Górecko Kościelne to urokliwa wioseczka z ulokowanym w centrum drewnianym Kościołem św. Stanisława. W XVII w. miało tu miejsce objawienie tego świętego, który uratował wioskę przed spaleniem przez Kozaków. W czasie II Wojny Światowej wioska ta doświadczyła tragicznych wydarzeń wojennych. Za kościołem w prawo aleją wysadzaną potężnymi dębami zjeżdżamy nad rzekę. Tutaj oglądamy kaplicę Na Wodzie. Ok. godziny 14.00 wyruszamy w drogę powrotną tą samą drogą, zatrzymując się po drodze nad niewielką zaporą wodną na rzece Szum. Przejazd tego dnia dwukrotnie „Gościńcem Floriańskim” przez piękny las zwłaszcza o tej porze roku sprawia nam wielką satysfakcję. Tego dnia podobnie jak poprzedniego przejechaliśmy 37 km. Wieczorem na kwaterze przy kolacji z przyjemnością wspominamy krótką ale przyjemną wycieczkę.

 

 

 

Dzień 4.

Po zjedzeniu śniadania o 7.45 wyruszamy w drogę powrotną do Nałęczowa. Pogoda jest słoneczna, wiatr wieje „w plecy”, więc dość sprawnie docieramy do Turobina. Tutaj robimy krótką przerwę obserwując uroczysty wymarsz strażaków z okazji przypadającego w kolejnym dniu ich święta. Kolejne postoje mamy w Wysokim i Bychawie.

Tutaj mieszka Andrzej, wiec po małym postoju przy jego domu i pożegnaniu się z kolegą udajemy się w dalszą drogę. Po przejechaniu 111 km, ok. godziny 15.00 dotarliśmy do Nałęczowa.

 

To był fajnie spędzony „długi weekend”, choć pogoda nie zawsze nam dopisywała.

 

Opis - Ziemowit.

 

 

Więcej zdjęć z wyprawy w Galerii.





wstecz


2023.06.04 niedzielna wycieczka
 okolice Bełzyc

7-9.10.2022 rowerowe Roztocze
7-9.10.2022 Roztocze rowerowo

2022.09.25 jesienna wyczieczka
2022.09.25 - jesienna wycieczka

Falsztyn 24-30 lipca
Falsztyn 24-30 lipca

1-4.10.2020r. Falsztyn
1-4.10.2020r Falsztyn (rozpoczęcie i zakończenie sezonu)

Ukraina - Huculszczyzna
26.07-03.08.2019r.

Kozłówka
07.07.2019r.

Niedzielny wypad do Janowa Lubelskiego
2019.06.09

Pomorze
2019.05.25

Otwarcie sezonu - Zelew Zemborzycki
14.04.2019r

Bełżyce i okolice
2019.04.07

Kazimierz
2019.03.31

Walne Zebranie Członków BTR
22.03.2019r.

Zebranie BTR
1 luty 2019r. - harmonogram wyjzadów na 2019r.

Piskory 14.10.2018r.
14.10.2018 - niedzielna wycieczka do rezerwatu Piskory

Spoczywaj w pokoju Marianie
28 września 2018r.

Roztocze - Susiec
20-23 września 2018r.

Kotlina Kłodzka
30.07.2018-6.08.2018

Pojezierze - Wytyczno
31.05-03.06.2018

Niedzielna wycieczka
2018.05.20


 
Zamknij x
W ramach naszej strony stosujemy pliki cookies w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, dzięki czemu dostosowuje się ona do Państwa indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej informacji znajduje się w naszej Polityce cookies.
ofirmie aktualnosci galeria trasy trasy netline